Translate

poniedziałek, 22 lutego 2016

zmiany,zmiany,zmiany

Witajcie kochane,
wraz z nowym rokiem postanowiłam wprowadzić w swoje życie kilka zmian. Jedną z nich jest zmiana bloga, postanowiłam zacząć od nowa, pisać regularnie, a przynajmniej starać się pisać więcej, więcej testować, dlatego poniżej znajdziecie adres na moje nowe dzieciątko! Mam nadzieję, że się tam spotkamy!  Buziaczki! ;*


czwartek, 22 października 2015

Lakiery hybrydowe Semilac - czyli dlaczego zwykle lakiery poszły w odstawke

Witajcie kochani,

Dluuuugo, długo mnie nie było. Spowodowane to było wieloma czynnikami, a najważniejszy to chyba zepsuty laptop... Chyba kazda z was to zna, a jak nie to nie macie czego żałować.

Wiele razy obiecywałam sobie, ze w koncu tu wrócę i zacznę regularnie pisać, niestety zawsze cos było przeciwko mnie. Mam nadzieje, ze tym razem mi sie uda, w koncu postanowiłam nabazgrac cos przez telefon, dlatego z góry przepraszam za ewentualne błędy, niedociągnięcia.


Jak pewnie widzicie po tytule dzisiejszy wpis poświęcam lakierom hybrydowym.

W sierpniu postanowiłam zamówić sobie swój pierwszy zestaw. W jego skład wchodziła lampa, waciki bezpyłowe, pilnik, blok polerski i oczywiście 3 lakiery : baza, top, kolor. Fajny start jednak kilku rzeczy mi brakowało wiec szybko zrobiłam kolejne zamowienie na stronie mintishop i domowilam aceton, odtluszczacz i kolejne lakiery.


Ale moze zacznijmy od początku. Czym w ogole jest lakier hybrydowy? Pewnie większość z was juz to wie, dla tych które nie wiedza postaram sie to jakos sprytnie określić. Lakier hybrydowy jest bardzo podobny do zwykłego lakieru, wymaga jednak utwardzenia pod lampa, jest trwalszy, odporny na zadrapania, daje ładny połyskujący efekt i co ważne nie wyglada sztucznie.


Czy lakier hybrydowy niszczy paznokcie? Nie. Pod warunkiem ze nakładamy i ściągamy go zgodnie z zaleceniami. Ważne jest aby przy ściąganiu okazać sie cierpliwością i nie zrywać go tylko po to aby oszczędzić czas, w ten sposób nie oszczędzamy naszej płytki 😊


No dobra to skoro wiemy juz czym jest lakier i czy niszczy paznokcie pokaże wam co ja posiadam.


Na początek lampa. Jest to druga jaka posiadam, pierwsza była LED i niestety po podłączeniu do kontaktu niemal w rękach wybuchła mi wtyczka, a ja sierota jak zwykle zgubiłam paragon wiec o reklamacji raczej nie było mowy. Postanowiłam wiec kupić kolejna, tym razem UV i póki co jestem z niej bardzo zadowolona. Posiada licznik czasu, wentylek, utwardza lakier w tyle co powinna i do tego jest ładna, szkoda tylko ze taka duża. 


Waciki bezpyłowe, zamówiłam dwie roki po 500 sztuk i uważam, ze bez nich byłoby cieżko, w przeciwieństwie do zwykłych płatków kosmetycznych nie zostawiają tych maleńkich, mega wkurzających włosków i chwała im za to!

Diamond cosmetics aceton i odtluszczacz, płyny bez których ani nie ściągniemy ani dobrze nie założymy lakierów hybrydowych. W przypadku acetonu juz po kilku minutach moczenia paznokcia moge bez problemu sciągnąć lakier, bez używania jakiejkolwiek siły. 

Polerki, pilniki, olejki, patyczki... Czyli wszystko czego potrzebuje do przygotowania paznokci i skórek do malowania pazurków. 

Ozdoby to cos co sprawia, ze masz mani wyglada jeszcze bardziej wyjątkowo. Efekt syrenki, dżety i naklejki wodne, które totalnie mnie zauroczyły.

No i na koniec to co na pewno interesuje was najbardziej. 
Lakiery jakie posiadam to oczywiście Semilac. Obowiązkowo top i baza i oczywiście kilka kolorów 001 strong white-absolutny must have! 017 grey -super szary, idealny na jesień. 
022 mint-mięta to kolejny kolor, który misi byc. 094 Pink gold-daje super efekt, bardzo fajnie wyglada na palsu serdecznym. 053 french pink milk - jest ładny, ale drugi raz bym go nie kupiła, jest to kolor niekryjący, efekt nie jest super nawet w przypadku białego podkładu. 063 legendary red- piękna klasyczna czerwień. Uwielbiam ten kolor na paznokciach. I na koniec 096 starlight night - mój faworyt. Jego nazwa jest zdecydowanie adekwatna do efektu jaki daje. 

To by było na tyle jeśli chodzi o moje aktualne zbiory. W hybrydy wciągnęłam sie tak bardzo, ze porozdawalam prawie wszystkie moje stare lakiery. Jestem zachwycona tym jak długo można mieć jeden lakier na paznokciach, nie martwić sie odpryskami. Jedyne co powoduje, ze robię mani od nowa to fakt, ze dość mocno widać odrost, ewentualnie dlatego, ze kolor juz mi sie znudził. Kolejny plus to to, ze nie muszę płacić 50 czy 60 zł u kosmetyczki. A jeśli chodzi o minus to fakt, iż trzeba poświecić temu troche swojego czasu, przy zakładaniu i przy ściąganiu. 
Mam nadzieje, ze w jakis sposób pomogłam osobom, które zastanawiały sie nas zainwestowaniem w taki zestaw, naprawdę gorąco polecam. 
A na koniec jeszcze moje aktualne pazurki 
Mam nadzieje, ze wam sie podoba. Dajcie znac czy zdecydowałyście sie na własny zestaw i jakie sa wasze ulubione kolory. 
Całuje, Anita :) 

wtorek, 10 marca 2015

Wielki zbiorczy haul - zoeva, essie, bershka

Luty-miesiąc, w którym wydałam zdecydowanie za dużo pieniędzy! Kosmetyki, ubrania, dodatki, wszystko wołało do mnie ze sklepowych wieszaków "kup mnie!" no i kupiłam. Nie zwlekając ani chwili dłużej, przedstawiam Wam "kilka" moich nowych perełek.
L'oreal True Match - podkład w kolorze golden ivory. Przy szafach w rossmanie spędziłam chyba z godzine zastanawiając się co wybrać i co będzie dla mnie najlepsze. Przyznam szczerze, że idąc tam nie myślałam, ani przez chwilę, że kupie właśnie to, niestety nie było tego czego chciałam-i dobrze! Bo póki co jest ekstra!


Moje małe zamówienie ze sklepu mintishop to jeden z moich prezentów urodzinowych, który sama sobie wybrałam. Zwlekałam trochę z zamówieniem, bo ciągle brakowało czegoś w magazynie, na szczęście w końcu się udało. Paletka Naturally Yours, jajeczko EOS i Mary-Lou Manizer, to właśnie to co postanowiłam sobie sprawić. Wszystko przyszło pięknie zapakowane w miętowo, biało, różową papierową torebkę już na drugi dzień!

Pędzle,to kolejny zakup internetowy. Tyle naczytałam się o tych chińskich pędzlach, że sama postanowiłam je zamówić. Na pierwszy rzut oka zachwyciły mnie swoim wyglądem, zwłaszcza te różowe, prawda, że urocze? Zamówiłam je ze strony http://www.wholesalebuying.com/ , dwa komplety, 10 pędzli z czego 5 do twarzy i 5 do oczu, oraz dodatkowo 5 takich samych do oczu. Za 15 pędzli zapłaciłam z przesyłką trochę ponad 50 zł.
 

Nie jedna z Was podobnie jak ja zmaga się z problemem ogromnych cieni pod oczami. Mój problem jest na tyle duży, że zakrycie ich graniczy z cudem. Postanowiłam kupić korektor mocno kryjący z Inglota, czy faktycznie tak jest,jeszcze nie wiem ciągle testuję.

A skoro już mowa o korektorze, musi być też i krem pod oczy, swój zamówiłam z Avonu, dobra wiem, nie jest to najlepsza marka kosmetyczna, ale jeśli chodzi o serie pielęgnacyjną poza produktami do włosów nic mnie nigdy nie zawiodło! (szczególnie wielką miłością darze produkty do stóp! te z serii lawendowej) Stwierdziłam, że jeśli coś jest tanie nie musi oznaczać, że jest złe, dlatego własnie zdecydowałam sie na ten produkt. Chociaż nie wiemczy jak go zamawiałam nie był w promocji.(?) Być może się polubimy, a jak nie to przynajmniej nie będę płakać, że wydałam za dużo pieniędzy, tak jak to było z benefitem, którego krem był dla mnie bublem... Fajne jest w nimto, że jest podwójny, na dolną powiekę jest krem, natomiast na górną żel.
Zostawmy teraz sferę kosmetyczną, do której jeszcze wróce w tym poście, dla odmiany troche
ubrań.

Nie pamiętam ile czasu szukałam idealnej sukienki, małej czarnej. Wszystkie jakie widziałam w sklepach totalnie mijały się z tym co miałam w głowie. Opinające na górze, rozkloszowane na dole. Koronkowe. Z bezsensownymi zamkami, guzikami, ozdobami. Były ładne, ale to nadal nie było to. Po długich poszukiwaniach w końcu znalazłam, jest moja, czarna, gładka, zwyczajna, prosta sukienka z bershki, którą uwielbiam! Uwielbiam!

A jak sukienka to i buty :D Zima się kończy w sklepach wyprzedaże idealna okazja żeby kupić botki, najzwyklejsze, na płaskiej podeszwie. Pewnie gdyby nie fakt, że na to chciałam wydać niezbyt duże pieniądze to nawet bym nie zwróciła na nie uwagi, bo nie są jakieś szczególnie urokliwe, ale kosztowały tylko... UWAGA 19,99 PLN
(niestety nie mam zdjęcia, bo buty zostały w Ustce! :( )

Kolejnym prezentem urodzinowym jaki sobie sprawiłam były bordowe Conversy za kostkę. Moje poprzednie były już w tak opłakanym stanie, że nie nadawały się nawet do pielenia ogródka xD Uważam, że te buty warte są każdej ceny i bede je polecać kazdemu. A bordo to dla mnie jeden z tych kolorów, który mogę nosić przez cały rok.

Mgiełka, żel, balsam. Kocham mgiełki do ciała z Avonu, są tanie i większość z nich ma cudowny zapach. Niestety nie mam dostępu do sklepu bath&body dlatego muszą mi one wystarczyć. Tymrazem skusiłam się na zapach Marakuja i Peonia. Zapach początkowo jest ciężki jednak po chwili robi sie taki,że mmm... Za zestaw mgiełka, balsam i żel zapłaciłam koło 19 zł to chyba nie tak dużo ;)

PLANET SPA zdecydowanie moje ulubiona seria jeśli chodzi o avon, niestety nie ma już mojego ukochanego masełka do mycia twarzy, co zrobić. Postanowiłam jednak wyprobować coś nowego i tym oto sposobem w moje łapki wpadł "luksusowy mus do twarzy" którego zadaniem jest wyrównanie kolorytu naszej cery, wygładzenie i nawilżenie. Nie licze, że zdziała jakieś cuda, ale jest bardzo przyjemny, ładnie pachnie i ma fajną konsystencję, a co robi, tego jeszcze nie wiem, ale jaksie dowiem to dam znać. Druga rzecz z tej serii nawilżający olejek do twarzy ze śródziemnomorska oliwą z oliwek. Używałam go kilka razy i ze pełną świadomością mogę go polecić. Polecany jest na noc i tak właśnie go stusuję, przez to, że jest tłusty dość długo się wchłania i przez to nie nadaje się na dzień, zwłaszcza kiedy się śpieszymy i chcemy nawilzyć skórę przed makijażem.

Kolejny raz zaczynam kurację dla moich włosów. Nie farbuję ich juz trzeci miesiąc i przez najbliższy też nie planuję. Mimo, że kupiłam ostatnio szampon z odżywką stwierdzam, że nie będę się chwalić,bo ta kwestia w moim wypadku zostaje bez zmian, a gdzieś już kiedyś o tym pisałam. Do pielęgnacji dołączyły dwa produkty tej samej firmy. Pierwszy to biovax intensywnie regenerująca maseczka z arganem, makadamia i kokosem, którą na włosach miałam dopiero dwa razy i już wiem, że na skórę głowy totalnie nie nie nadaje, przynajmniej dla mnie mimo zaleceń producenta. Drugi to również biovax-serum wzmacniające. Używam go praktycznie codziennie i jest super. Fajnie wygładza, nie obciąża, i nie przetłuszcza (oczywiście pod warunkiem, że nie damy go zbyt dużo)

Małymi kroczkami zbliżamy się do końca.

Ostatnimi kosmetycznymi produktami są lakiery do paznokci. Na pierwszy ogień idzie odżywka z eveline diamond hard and shiny nails, postanowiłam zrobić jeszcze jedno podejście do tej odżywki, oby wypadła dobrze! Kolejne dwa to Golden rose z serii kolor expert w kolorze nr 69 i 05. A na koniec perełkaz essie. W hebe była promocja 1+1 za grosz, przeciez nie mogłam przejść obok, w ten sposób do mnie trafił watermelon ♥, a do mojej mamusi... no właśnie... nie pamiętam tego koloru ;/

Mój chłopak zna mnie lepiej niż ktokolwiek inny, wie co lubie i co na pewno mnie ucieszy. Wie, że moim ulubionym autorem jest Nicholas Sparks, a moim jednym ze zboczeń są koce (tak właśnie, uwielbiam koce, zwłaszcza takie mieciusie, którymi mogę się opatulić i się grzać z dobrą książką w ręku.) dlatego dostałam od niego książkę "Na zakręcie" która skradła moje serce na wszystkie możliwe sposoby! I kocyk, który jest taki misiowy!

Biżuteria to już ostatnia częśc tych moich wypocin. Ogromny różowy naszyjnik i do tego kolczyki, cudowności które dorwałam w CLARIE'S ♥ Sami zobaczcie jakie śliczne!

Zastanawiam się o czym jeszcze zapomniałam... O, na koniec pokażę Wam jaki mam piękny kubek 

Trzymajcie się kochani cieplutko! xoxo

wtorek, 3 marca 2015

Niekosmetyczni ulubieńcy ♥

Co roku z początkiem lutego nie mogę się doczekac kiedy się skończy i jak zwykle  mnie nie zawiódł bo skończył się chyba szybciej niż się zaczął (to chyba bez sensu co napisałam). Tak bardzo nie mogę doczekać się kiedy w końcu zacznie się wiosna, kiedy w końcu będę mogła wskoczyć w tramki i cieńszą kurtkę, też tak macie? Na szczęście już całkiem niedaleko (mam nadzieję!)

Dzisiaj niekosmetyczni, bo tak. Dużo ich nie ma, bo zaledwie kilka, ale być może zainspirują Was w jakiś sposób i wybierzecie również coś dla siebie! 

enjoy

1. W niekosmetycznych ulubieńcach na pierwszym miejscu musi się znaleźć film, a więc jest. 
Zaginiona dziewczyna z 2014 roku film z rodzaju dramat/ thriller, cóż, nie wiem czy zaliczyłabym go do takowej,ale niech tak będzie. Film jakdla mnie był genialny, fajne było w nim to, że kiedy oglądając go z moim A. zakładaliśmy co się wydarzy dalej, nic z tego się nie sprawdzało, czyli był nieprzewidywalny, a to jest na mega plus, nie lubie filmów, w których na początku wiem już co będzie na koniec, zdecydowanie wolę być trzymana w napięciu przez te dwie godziny. Na wielkie brawa zasługuje aktorka, która zagrała tytułową postać, lepiej chyba nie mogła tego zrobić (grała tak, że momentami chciałam wurzucić laptopa przez okno, ale dlaczego musicie dowiedzieć się sami!). 

2. Książka... wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam nic nowego w tym miesiącu, przytłoczyła mnie ilość nauki (sesja)  i brak czasu. Dwie książki jakie miałam w swoich rękach to książki,które już znam, mniej lub bardziej, ale znam. Pierwsza to moja ulubiona Samotność w sieci - kocham, uwielbiam, znam na pamięć, a mimo to ciągle do niej wracam, znajduje coraz to nowe wątki, na które wcześniej nie zwracałam uwagi,czytam ulubione fragmenty, zaznaczam ulubione cytaty. Jeśli jeszcze nie mieliście jej w rączkach, gorąco polecam! (film odradzam :D). Druga książka to W pogoni za torebką do tej książki zrobiłam drugie podejście i było warto. Genialna! 

3.Muzyka... coś bez czego nie wyobrażam sobie funkcjonowania, nawet jak zasypiam to śpiewam w myślach! Jeżeli chodzi o jakieś konkretne piosenki, to ciężko mi cokolwiek wybrać, przez brak czasu nie zwracałam uwagi na nowości (mam takie zaległości na yt, że szok, chyba z 50 filmików do obejrzenia!) w lutym słuchałam bardzo dużo radia, rmf fm/ open fm. Do sprzątania, nauki, gotowania było to dla mnie super opcją, bo po prostu nie musiałam latać co chwilę i zmieniać piosenki. Nawet teraz w tle gra mi rmf fm! (wszyscy mamy źle w głowach, przeżyjemy...). A jak mam wymienić jakieś konkretne piosenki to może polecam płytę Sama Smitha, Lany del Rey. ach no i System of a down, którego czasem maniaczyłam jak nienormalna! I to chyba tyle, tak. 

4. Jestem serialomaniakiem, podłapałam to od mojego ukochanego, chociaż ilości seriali jakie ogląda on chyba nigdy nie pobije! Niestety luty nie był miesiącem sprzyjającym fanatykom seriali, bo większość z nich miała przerwę, ale z tego co zaczęło sie w lutym to na pewno The walking dead, może sezon nie jest najlepszym, ale nadal pozostaje moim ulubionym serialem. Kolejny to Glee coś totalnie innego, od tego co zawse ogłądałam, musicale nie są moim ulubionemtypem filmów czy właśnie seriali aczkolwiek ten ma w sobie coś co sprawia, że chce go dalej ogłądać. No i na koniec coś co zaczęło się w tą niedzielę, ale zasługuje na to by tu być to Once upon a time, im jestem starsza tym mam wrażenie staje się wiekszą wielbicielką bajek,dlatego ten serial jest dla mnie idealny! (nie, to nie jest bajka!)


no i jeśli chodzi o takie rzeczy to chyba wszystko, postanowiłam nie wypisywać tutaj jedzenia, slodyczy bo po prostu musiałabym wypisac wszystko! a komu chciałoby się to czytać :D 
Trzymajcie się słodziaki, do usłyszenia, a teraz wracam do czytania xoxo


środa, 28 stycznia 2015

Moje kosmetyki, komoda z pudełek! ♥

Witajcie kochane!
Znowu przybywam po długiej przerwie, niestety jestem jedną z tych osób, które w tej chwili mają sesję egzaminacyjna, całe szczęście niewiele egzaminów zostało. Szczerze mówiąc nie miałam zamiaru tutaj dzisiaj nic pisać, ale robiąc porzadki w swoich kosmetykach wpadłam na pomyśł by pokazać Wam czego używam i co znajduje się w mojej małej "kolekcji". Hope you like it! :) (wybaczcie jakość zdjęć, aparat sie buntował ;/)

Na pierwszy ogień idą pędzle, które jak pewnie się domyślacie trzymam w świeczniku(?) z ikei (swoją drogą uwielbiamje i mam ich chyba 5!) Nie są to wszystkie pędzle jakie posiadam, a te,któreużywam najczęściej, całą resztę posiadam w domku w Ustce.


Skoro zaczęłam od świeczniko-doniczko-pojemnika na pędzle przejde do drugiego takiego samego, alez inna zawartością. W tym znajdują się wszystkie moje produkty koloryzujące do ust, czyli jednym słowem pomadki. (od lewej: Colour celebrities Eveline nr. 575; Essence 64 Flirty Pink; Essence Come To Town 02 Wrapped in Pink; Rimmel 720 Notting Hill Nude; Rimmel 180 Vintage Pink; Bourjois Rouge Edition Velvet 06 pink pong; L'oreal 401 fuschia Pink; Inglot 866,Essence 09 Wear Berries; IsaDora 47 Summer Red; Rimmel Apocalips 303 apocaliptic.



Pierwsze pudełko jest to pudełko oczywiście po shinyboxie, z moją ulubioną oprawą graficzną. Ze wszystkich edycji zdecydowanie to podobało mi się najbardziej, ale wracając do tematu. W pudełeczku trzymam produkty których nie chciałam chowac, albo które po prostu się nie zmieściły :D (Cien Pielęgnacyjny Tonik Do Twarzy; BeBeauty krem do rąk suchych, Perfumy Zara Oriental, Urban Decay Naked 2, Katy Perry Killer Queen; Nivea Olejek wygładzający do ciała, Ck In2U, Tołpa Białe kwiaty mleczko do demakijażu, perfumy Zara (nie wiem jakie:()



No i na koniec moje komodka, którą zrobiłam 20 minut przed napisaniem tego postu, a natchnęła mnie do tego Oleskaaa.

W szufladzie na samym dole mam
kosmetyki "miniaturowe" głównie te, które były w boxach, a których nie zużyłam bo po prostu miałam coś innego ;)


Środkowa szuflada zawiera produkty, które są przeze mnie używane, ale raczej rzadko. Znajdziemy tam m.in. 2 podkłady : Pierre Rene SKIN BALANCE w odcieniu porcelanowym i Avon EXTRA LASTING w kolorze ivory, oba są bardzo fajne, trwałe i dobrze kryjące, niestety dość mocno zmieniaja kolor na buzi, więc czekam z nimi aż moja buzia nieco się opali :) Oprócz tego mamy tam jeszcze olej kokosowy firmy ORGANIQUE, regenerum do paznokci, klej do rzęs duo, paletkę sleek storm,krem do rąd ziaja i wysuszacz do paznokci cztery pory roku.


No i pierwsza szufladka to oczywiscie produkty codziennego użytku. A dokładnie? Podkład Rimmel Match perfection, puder brązujący Pierre Rene, dwa róże: candy floss w7 i makeup revolution alli think about is you, dwa linery: maybelline 01 black i inglot77, nieśmiertelny duraline (którego dzisiaj rozlałam po całym pokoju, przez co podłoge mam niemiłosiernie tłustą. Najgorzej, że nie moge tego domyć! :D) co tam dalej... catrice puderallmatt plus, bebeautybaza wygładzająca i dwie moje ukochane paletki z inglota, które już kiedyś pokazywałam.


Na samej górze posiadam produkty, które warto mieć w zasięgu ręki, gąbeczki do nakładania podkładu, które będą jedną z nagród w moim nadchodzącym rozdaniu (oczywiście nowe xd), kremik do twarzy nawilzajacy z firmy mixa, moje ukochane perfumy dkny be delicious, patyczki kosmetyczne, pilniczek, pensetka, zel antybakteryjny i kilka najczęsciej uzywanych przeze mnie lakierów. ;)

Więc kochani to by było na tyle, tak prezentuje się moja prowizoryczna toaletka. Trzymajcie sie ciepło i do usłyszenia xoxo.

środa, 24 grudnia 2014

Święta, tag, prezenty, rozdanie.

Witam Was kochane,
pierwszy dzień świątecznego obżarstwa mamy już za sobą, prezenty rozpakowane, Kevin obejrzany. Uwielbiam ten okres w roku kiedy spotykamy się wszyscy razem, siadamy przy stole i spędzamy miło czas wspólnie.
W dzisiejszym poście postanowiłam napisać wam świąteczny Tag, zainspirowała mnie do tego Ola z bloga kosmetykipanidomu.pl, pytania starałam się wybierac inne, jednak kilka z nich się powtarza, mam nadzieję, że Wam się spodoba.

1. Kiedy zaczynasz pytania do świąt Bożego Narodzenia?
Sama przygotowania zaczynam dość późno, mieszkam teraz w innym mieście, a święta zawsze odbywają się u mojej babci, więc same przygotowanie leżą w rękach właśnie babci i mamy. Ja jedynie pomagam w końcowych przygotowaniach. Jeśli natomiast chodzi o prezenty to zaczynam je wybierać już miesiąc wcześniej ;))

2. Ulubiony świąteczny film?
Chyba wszystkich zaskoczę jak powiem, że nie jest to Kevin. Jednym z moich ulubionych filmów to The Holiday, podobnie jak Four Christmases ;)

3.Ulubiony zapach świąteczny?
Zdecydowanie zapach świeżej żywej choinki, nie ma lepszego!

4.Ulubiony napój zimowy?
Gorąca czekolada <3

5. Ulubiony świąteczny kolor?
Złoto. Uwielbiam szczególnie na choince.

6. Ulubione świąteczne jedzenie?
Pierożki, mniam ♥

7. Ubierasz się odświętnie czy raczej normalnie?
Staram się siadać do kolacji ubrana elegancko, jednak po wrzuceniu w siebie tylu ton jedzenia przebieram się w coś wygodniejszego, no chyba ze jestem gdzieś w gościach.

8. Ulubiony lakier do paznokci na święta?
Stawiam na zieleń albo złoto, czasem granat :)

9. Co najbardziej przypomina Ci o tym, że zbliżają się święta?
Chyba sklepy, kiedy wystawy zaczynają się zmieniac na bardziej klimatyczne. Pojawia się dużo świątecznych swetrów. No i oczywiście reklama coca coli :)

10. Jak wygląda twój pokój w czasie świąt? 
Ozdobiony lampkami, maleńką choinką, świecznikami. Ciepło i przytulnie.

***

Jeżeli chodzi o moje prezenty - są najlepsze. Uważam, że były bardzo trafione i właśnie na coś takiego liczyłam! :)

Pierwsza rzeczą jaka dostałam jest srebrny naszyjnik firmy Yes z kolekcji icons. Jest to prześliczna jaskółka, któą dostałam od mojego ukochanego A. Naszyjnik jest ozdobiony małym diamencikiem, do którego dołączony był certyfikat autentyczności kamieni szlachetnych. 
(niestety nie mam oryginalnego zdjęcia, naszyjnik mam na szyi i nie chciałam go zdejmować, uwierzcie na słowo, że jest piękny!)
Kolejnymi prezentami są Torebka z h&m (torebka to rzecz, z której ciesze się zawsze!), 5 cieni do powiek z inglota, oraz prostownica do włosów firmy Rowenta for elite model look , jest jeszcze sweterek, który właśnie mam na sobie żeby nie było za zimno ;)

***

Kochane, ja ze swojej strony chciałabym Wam życzyć ciepłych, pogodnych, spokojnych, wesołych i rodzinnych świąt.
Masy kosmetyków do testowania.
I oczywiście ogromu miłości!


***

Na sam koniec pragnę zachęcić Was do obserwowania mojego bloga, bo już niedługo znajdzie się tu dla Was świąteczno noworoczne rozdanie! 
Trzymajcie się cieplusio,
xoxo
Anita

czwartek, 13 listopada 2014

SELFIE TAG

Hej kochani,
tak jak mówiłam, wracam z wielkim przytupem. Dzisiaj troszeczke o mnie mianowicie, tag dziesięcio pytaniowy, dzięki któremu poznacie mnie może troszkę lepiej! :) 
hope U like it ♥

1.Jaka jest Twoja najlepsza cecha fizyczna? 
Ciężko jest ocenic samego siebie, szczególnie kiedy mamy wybrać coś co według nas jest najlepsze. Większość z ludzi bez problemu mogłaby wyliczyć swoje wady, ale zalety? Myślę, że moją najlepszą cechą fizyczną są nogi. Może nie są idealne, ale są długie, uważam też, że całkiem zgrane i proste. 

2.Gdybyś mógł odwiedzić jakiekolwiek miejsce na ziemi to gdzie byś poleciał i dlaczego?
Jest masa miejsc, które chciałabym zobaczyć, jednak Tokio wygrywa z nimi wszystkimi. Od dawna marzę o tym, by móc się tam kiedyś znaleźć, szcegolnie w okresie kwitnącej wiśni to wszystko musi być zjawiskowe! Fascynuje mnie kultura Japońskai tak naprawdę wszystko co z nią związane, a jakby tego mało mój ukochany film był tam kręcony... no dobra nie wszystkie sceny, ale była, a chodzi mi oczywiście o Tokio drift. ;)

3.Co potrzebujesz żeby poczuć się lepiej gdy jesteś chory?
Och, przede wszystki masę ciepła, miłości, herbaty (najlepiej o smaku pomarańczy, cynamonu i imbiru - najlepsza ever, albo zwykłej czarnej z cytrynką). Zwykle jak jestem chora pochłaniam masę słodyczy więc powiedzmy, że czekolada również stawia mnie na nogi, no i oczywiście ciepła kołderka i podusia, do której mogę się przytulić. 

4.Jaką poradę dałbyś młodzieży i dlaczego?
Skupię się tutaj może na młodzieży gimnazjalnej. Przede wszystkim, żeby nie sugerowali się tym co mówią i myślą o nich inni. Żeby zawsze brali pod uwagę co będzie dla nich najlepsze i po prostu byli sobą. Jest to okres, w którym rówieśnicy mają na nich największy wpływ, dlatego muszą zdawać sobie sprawę z tego, że nie wszystko czego koledzy od nich oczekują będzie dla nich dobre.

5.Jak myślisz jakim zwierzęciem byłeś lub mógłbyś być w poprzednim życiu?
To pytanie jest w moim przypadku banalnie proste. LENIWCEM. Kocham spać, nic nie robić, obijać się przez cały dzień czyli którtko mówiąc jestem urodzonym Sidem, albo byłam. :D

6.Gdybyś mógł się cofnąć w czasie, co byś zmienił?
Absolutnie nic. Uważam, że wszystko co się stało w moim życiu, nie działo się bez przyczyny i że wiele mnie to wszystko nauczyło. Gdyby nie to, pewnie nie byłabym teraz tu gdzie jestem. 

7.Co robisz dla rozrywki w weekendy?
Jak już wcześniej wspominałam jestem typem leniwca, więc kiedy tylko mogę staram się po prostu nie robic nic, ale oczywiście czasem zdarza mi się wychodzić ze znajomymi na imprezy do klubów, do barów, na grille, ogniska czy gdziekolwiek. Bądź też spędzam czas z moim chłopakiem w domciu. :)

8.Co denerwuje Cię w miejscu, w którym pracujesz?
Aktualnie nie pracuję, poświęcam się w 1oo % studiowaniu (:D) Od września jestem na bezrobociu, w mojej ostatniej pracy najbardziej denerwowali mnie upierdliwi, niezdecydowani klienci...niestety 

9.Nie mogę żyć bez...
Jeżeli nie mówimy tu o ludziach to zdecydowanie nie poradziłabym sobie bez telefonu, tak myślę i pewnie troche też bez papierosów, ale to takie okropne, że lepiej o tym nie mówić ;)

10.Jakbyś mógł mieć jakąś supermoc, jaka by to była?
Po długim namyślę i konsultacji z moim ukochanym stwierdzam, że byłaby to moc teleportacji. Mogłabym zwiedzić wszystkie miejsca, które misię marzą, a jakby tego było mało, zawsze wszędzie byłabym na czas, juz nigdy nigdzie bym się nie spóźniła, to by było piękne. :) 

Dobra kochani to by było na tyle, taki szybki tag, mam nadzieje, że przypadnie wam do gustu. Jeśli macie ochotę, zapraszam wszystkich dozrobienia go u siebie, a tymczasem uciekam spać, do usłyszenia!! ;)